wtorek, 24 lipca 2012

Pociąg gotowy do odjazdu

Rzutem na taśmę, tuż przed północą, godziną zero i wielkim wybuchem chciałem podzielić się z Wami moimi muzycznymi nadziejami, możliwościami, szansami i ogólnie całym optymizmem jaki we mnie panuje i wybuchnie za jakiś tydzień z obkładem! Analizując setki razy festiwalową setlistę pierwsze co zawsze najbardziej boli to pokrywające się koncerty. I tak w tym roku jeśli chodzi o mnie to główne pojedynki stoczą:  
1. Thurston vs House of love - chyba Thurston górą
2. Battles vs ConnanMockasin - raczej wygra namiot tróki
3. Iggy vs Megafaun - bardzo polubiłem Megafaun, no ale niesety...
oraz kilka pojedynków w lżejszych wagach:)

Jeśli chodzi o największe oczekiwania no to poza powyższymi piątek na pewno będzie sentymentalny jak Mazzy Star i Death in Vegas. W zależności od kondycji i stopnia upojenia nie wykluczam też nocnych setów: Atari Teenage Riot, Andy Stott, Container o poranku (pamiętam w zeszłym roku fajnie się spało na oneohtrix point never:))
Sobota to zdecydowanie najsilniej obsadzony dzień. Na pewno Wedding Present, coś ostrzejszego: Pissed Jeans, Iceage, bardzo ciekawie może zagrać Shangaan Electro i Daughn Gibons. Niedziela to Ty Segall (świetna dopiero co wydana nowa płyta), Stephen Malkmus, eksperymenty Kim Gordon, no i formalne zakończenie festiwalu: Swans.


W osobnej kategorii znajdują się popołudniowe koncerty zespołów (zazwyczaj) polskich. Sierpniowe słońce aż parzy, dużo ciekawej muzyki, dużo chodzenia, czasem wszystko zbyt szybko. Tak więc w tym roku sprawdzeni pewniacy: po raz trzeci w tym roku Paula i Karol, po raz wtóry Profesjonalizm(czad!), Kristen, CKOD. Ciekawym eksperymentów Jacaszka, Kirk, Mordy - choć pora nie będzie odpowiednia, a w namiocie głośno i duszno:)
Poza tym jest jeszcze duża porcja kwestii nieprzewidywalnych pod względem muzycznym, a może przede wszystkim pozamuzycznym, które zawsze stanowią o niepowtarzalności i wyjątkowości tego czasu...


Oby humory dopisywały, pogoda wszystkiego nie popsuła, rowery były w wypożyczalni, trzy stawy chłodziły, samoloty nie spadały, a wódka tradycyjnie była zimna i pożywna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz