czwartek, 10 marca 2011

Przegląd piosenki wiosennej (1)

Jako, że jak wiemy, piosenka jest dobra na wszystko - w ninejszym cyklu chciałbym prezentować piosenki ważne, z przesłaniem oraz z niebanalną konstrukcją. Jako pierwszą chciałbym zaprezentować jedną z moich ulubionych piosenek zespołu Flaming Lips, a zarazem jedną z moich ulubionych piosenek w ogóle: She Don't Use Jelly.
Utwór zaczyna się ciekawym i pogodnym riffem i zaraz potem rozpoczynają się rozterki bohaterów tejże piosenki. W pierwszej zwrotce jest mowa o dziewczynie, która przyrządzając śniadanie nie korzysta ani z masła, ani z sera, ani też ze słodkiej dżemowatej galaretki -> tylko zwyczajnie używa wazeliny!
Druga zwrotka traktuje dla odmiany o chłopaku, który ma katar ale nie nie..! Nie korzysta z papierowych jednorazowych chusteczek. W pogardzie ma też chysteczki materiałowe. Nawet nie używa swojego rękawa!, tylko - jak pewnie każdy uważny czytelnik się domyśla - kolorowych, papierowych magazynów!
Całej dramaturgii tej historii dopełnia bohaterka 3 zwrotki (podejrzewam, że to ta sama dziewczyna co w zwrotce pierwszej..), która wydaje się być nieco narcystyczna i często lubi zmieniać kolor swoich włosów. I ponownie jesteśmy świadkiem jej rozterek: nie są w stanie ją uszczęśliwić żadne preparaty kupowane w sklepach, gdyż chce by jej włosy miały kolor naturalnej pomarańczy... Ale na szczęście - podobnie jak poprzedni bohaterowie - znajduje wyjście z sytuacji i używa... mandarynek!


Panie i Panowie zespół Flaming Lips!:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz